Czy Twój biznes pływa po błękitnym czy po czerwonym oceanie?

Wyobraź sobie, że dryfujesz na wielkim, błękitnym oceanie. Jest on rozległy, głęboki i potężny. Wokół Ciebie rozpościerają się nieznane wody, a Ty możesz poruszać się w każdym kierunku bez ograniczeń. Odkrywasz niezbadane wcześniej kierunki. Czujesz, że nic Ci nie zagraża, a inne statki są tak daleko, że już ich nie widzisz. A teraz wyobraź sobie, że właśnie w taki sposób może działać Twoja firma. Nie musisz walczyć z konkurencją, masz ogrom możliwości rozwoju na nowym, nieodkrytym przez innych gruncie. Przyjemne, prawda? Aby osiągnąć taki efekt, firmy wprowadzają strategię nazywaną błękitnym oceanem. Ten termin został opracowany przez Chan Kima i Renée Mauborgne z francuskiej szkoły biznesu INSEAD. W nowatorski sposób przedstawili oni świat rynkowy, a niemal 20 lat po opublikowaniu artykułu, ich teoria wciąż jest aktualna. Zatem na czym polega strategia błękitnego oceanu i jak wprowadzić ją w swoim biznesie?

Błękitny i czerwony ocean

W. Chan Kima i Renée Mauborgne opracowali teorię, która bazuje na dziesięcioletnich badaniach. Przeanalizowali oni strategie biznesowe na przestrzeni ostatnich 100 lat. Badając 108 firm z ponad 30 branży, autorzy wyodrębnili dwa modele strategii biznesowej, na których budowane są wszystkie firmy.

Pierwszy wyróżniony model to strategia „czerwonego oceanu”. Czerwone oceany to metafora dla wszystkich obecnie istniejących branż, czyli znanych rynków. W czerwonych oceanach granicę branż są jasno określone, a zasady konkurencji są dobrze znane i powszechnie akceptowane. Firmy rywalizują ze sobą, próbując pokonać konkurencję i zdobyć większy udział w istniejącym popycie. Gdy rynek staje się coraz bardziej nasycony, możliwość uzyskania zysku i wzrostu maleje. Ta strategia jest także nazywana „krwawym oceanem”, ponieważ nieustannie toczy się na nim bitwa o klienta. Na czerwonym oceanie działało 86% korporacji, a ich całkowity zysk wynosił 39%.

Natomiast błękitne oceany oznaczają wszystkie gałęzie przemysłu, które nie istnieją dzisiaj. Jest to nieodkryta przestrzeń rynkowa, nieskażona konkurencją. W koncepcji niebieskiego oceanu chodzi o to, aby tworzyć popyt, zamiast zdobywać go w walce. Błękitne oceany to nowe branże, które czekają na odkrycie. Firmy stosując tę strategię odpływają na nieznane wody i rozwijają się w niezbadanym i nowym kierunku. Konkurencja pozostaje w starej branży, więc przestaje mieć znaczenie. Taki model realizowało jedynie 14% badanych firm, a ich zysk wynosił aż 61%.

Jak wypłynąć na błękitny ocean?

W tradycyjnym modelu budowanie i rozwijanie biznesu rozpoczynasz od rozpoznania i analizy konkurencji. Badasz branżę, ofertę i metody, które stosują inne firmy. Rozmyślasz nad tym, które elementy zaczerpnąć od konkurencji, co możesz zrobić lepiej i gdzie możesz zaoferować niższe ceny. Strategia błękitnego oceanu odchodzi od takiego rozumowania. Jeśli chcesz odnaleźć swój błękitny ocean, musisz spojrzeć dalej niż na konkurencję. Twoim celem przestaje być jej prześcignięcie, a staje się uczynienie jej nieistotną. Twoim zadaniem będzie stworzenie produktu lub usługi, których nie odkryła jeszcze konkurencja. Działanie w innowacyjny sposób sprawia, że granice branży się przesuwają i powstaje nowa przestrzeń i nowy popyt.

Możesz zrobić to na dwa sposoby:

Wykreuj zupełnie nową branżę. Przykładem takiego działania jest eBay – pierwsza platforma z aukcjami online. Nowa platforma umożliwiła użytkownikom – wcześniej niedostępną – bezpośrednią wymianę towarów. Jednocześnie wyeliminowano potrzebę magazynowania produktów, co zredukowało koszty operacyjne. Taka strategia pozwoliła eBay’owi szybko się rozwinąć i osiągać zyski na nowym, niezagospodarowanym rynku.

Drugim mechanizmem jest wyodrębnienie błękitnego oceanu z czerwonego oceanu. Firmy, które dotychczas walczyły o klienta, znajdują swoją niszę w istniejącej branży i poszerzają granice rynku. Przykładem firmy, która postąpiła w taki sposób jest Tesla. Zamiast konkurować z tradycyjnymi producentami samochodów w zakresie cen, mocy czy funkcji, Tesla stworzyła swoją niszę poprzez wprowadzenie innowacyjnych pojazdów elektrycznych. Wyróżnia się zaawansowanymi technologiami, takimi jak autonomiczne systemy jazdy i duże ekrany dotykowe oraz niepowtarzalnym designem. To pozwoliło Tesli stworzyć unikalną wartość dodaną, która przyciąga nowych klientów. Tesla dominuje na nowo utworzonym segmencie rynku samochodów elektrycznych i nie musi konkurować z tradycyjnymi markami.

Jeśli chciałbyś poznać więcej sposobów na odnalezienie swojego błękitnego oceanu, możesz wziąć udział w certyfikowanych szkoleniach dla menadżerów i handlowców z ekspertem. Doradztwo dla firm pomoże Ci wyklarować pomysł i przejść do realizacji.

blekitny ocean

Strategia błękitnego oceanu

Czy Twój biznes pływa po błękitnym czy po czerwonym oceanie?

Czy błękitny ocean to zawsze wielkie odkrycia i nowe technologie? 

Wbrew pozorom, aby odkryć swój błękitny ocean, nie musisz tworzyć wynalazków technologicznych. Często innowacyjność polega na opracowaniu nowatorskiego modelu biznesowego – np. Uber, Airbnb, procesu produkcji – np. Ford, czy łańcucha dostaw – np. Amazon. Odnalezienie błękitnego oceanu jest wynikiem przemyślanych działań, strategicznych decyzji i nowatorskich posunięć.

Jakość czy cena?

Kim i Mauborgne w swojej teorii poruszają istotną kwestię – cenę i jakość. W konwencjonalnej strategii masz wybór „albo – albo”. Albo niska cena, albo dobra jakość. Powszechnie uważano, że firmy mają dwie opcje: postawić na wysoką jakość i tym wyróżniać się na tle konkurencji lub wybrać przystępna cenę, tracąc na unikalności. Strategia błękitnego oceanu odbiega od takiego spojrzenia. Proponowane jest podejście „i-i”. W błękitnym oceanie możliwe jest jednoczesne dążenie do jakości i niskiej ceny. Osiągnięcie niższych kosztów jest możliwe dzięki eliminacji wydatków związanych z konkurencją rynkową.

Sukces Cirque du Soleil 

Zapewne nie raz słyszałeś o Cirque du Soleil. Jest to grupa cyrkowa, której pokazy przyciągają miliony widzów na całym świecie. Ich objazdowe show akrobatyczne zyskało niesamowitą popularność i co ważne – bezkonkurencyjność. Założona w 1984 roku przez grupę ulicznych performerów firma Cirque wystawiła dziesiątki produkcji, które obejrzało około 40 milionów ludzi w ponad 90 miastach na całym świecie. Aktualnie jest to jeden z najbardziej znanych towarów eksportowych Kanady. W ciągu pierwszych 20 lat działalności Cirque osiągnął przychody, których osiągnięcie przez Ringling Bros. i Barnum & Bailey, czyli inny wiodący cyrk na świecie – zajęło ponad sto lat.

Jak doszło do tego, że w czasach, gdy coraz głośniej mówiło się o śmierci sztuki cyrkowej?

Szybki wzrost Cirque du Soleil nastąpił w nieoczekiwanym środowisku. Inne formy rozrywki takie jak wydarzenia sportowe, gry wideo i telewizja zyskiwały coraz większą popularność. Dzieci, które były głównymi odbiorcami sztuki cyrkowej, jako ulubioną rozrywkę zaczęły wybierać PlayStation. Dodatkowo, pojawiły się ruchy przeciwko wykorzystywaniu zwierząt, które tradycyjnie stanowiły integralną część cyrku. W branży pojawiły się problemy – coraz mniej widzów, rosnące koszty. Co więcej, każdy kto chciał wejść do tej branży musiał konkurować z gigantami, którzy wyznaczali standardy. Zatem jak Cirque osiągnął tak duży sukces, w tak niesprzyjającym środowisku? Cyrk zamiast konkurować z innymi i przejmować klientów, postanowił wykorzystać niezagospodarowaną przestrzeń rynkową, która uczyniła konkurencję nieistotną. Cyrk obrał zupełnie nowy target – dorosłych i klientów korporacyjnych, którzy wcześniej wybierali balet, operę czy teatr. Zaprzestali także wykorzystywania zwierząt w swoich pokazach, co pozwoliło na redukcję kosztów związanych z utrzymaniem, treningiem i transportem zwierząt. Dzięki temu zaoszczędzone środki mogli przeznaczyć na podniesienie jakości przedstawień akrobatycznych i komfortu widzów, co zachęciło nowych odbiorców do udziału w spektaklach. W ten sposób stworzyli sobie przestrzeń do działania na własnych zasadach. Cirque du Soleil przełamał tradycyjną granicę dzielącą cyrk i teatr i stworzył dochodowy niebieski ocean wewnątrz czerwonego oceanu branży cyrkowej.

Błękitny ocean w biznesie

Błękitny ocean jest potężny, rozległy i głęboki. Możliwości wzrostu są nieograniczone. Często błękitny ocean jest tuż za rogiem – wystarczy, że zaczniesz szukać i wprowadzać swoje nowatorskie pomysły. Jeśli masz dosyć pływania w czerwonym oceanie i chciałbyś wprowadzić nową strategię do swojego biznesu, skorzystaj z zamkniętych, certyfikowanych szkoleń menadżerskich oferowanych przez Centrum Psychologii Stosowanej. Eksperci pomogą Ci skutecznie opracować strategię i wprowadzić ją w życie, a Ty będziesz mógł cieszyć się rejsem po błękitnych wodach bez konkurencji. Powodzenia.